środa, 12 lutego 2014

Od kołyski do nastolatka przez Krew pępowinowa!

A dzieci przecież kochają komputer lub Internet.

Coraz młodsze maluchy siadają przed monitorem. Niektóre nie potrafią jeszcze mówić, posługiwać się łyżką, ołówkiem, a już świetnie sobie radzą z myszką lub klawiaturą. Rodzice się cieszą, gdyż jako że to takie zabawne. Nie pozwalają przecież oglądać niedozowlonych treści, wyszukują jedynie te strony, które będą przeznaczone dla najmłodszych.A niech sobie pokoloruje, poukłada puzzle, poogląda bajki, pozgaduje… Tak się przecież rozwija, wyostrzają mu się zmysły, wydaje się spostrzegawcze, nieźle sobie radzi z koputerem, to przecież dzisiaj umiejętność konieczna. To wszystko prawda, a jednak rodzą się pewne wątpliwości.


Małe dzieci, które nie mają jeszcze w pełni ukształtowanego układu nerwowego zbyt długo albo zbyt dość często przesiadują przed komputerem.Są atakowane przez mnóstwo bodźców, z którymi ich mózg musi sobie w jakiś pomysł poradzić bądź nie zawsze radzi sobie nieźle, nawet o ile treści będą przystosowane do jego wieku.Ponieważ to przecież jeszcze będą reklamy, wyskakujące okienka, mało przejrzyste strony, mnóstwo zakładek do kliknięcia itd, itd. Znamy to nieźle. My sobie z takim jakoś, z akcentem na jakoś, radzimy, ale maluch?


Gry komputerowe

Ostatnia kwestia – gry komputerowe. Dzieci lubią grać.I jak to dzieci grają całym sobą, nie odróżniają rzeczywistości od świata wirtualnego – dlatego w teatrze podpowiadają aktorom co posiadają zrobić.Dlaczego grają w gry, które nie są dostosowane do ich wieku?Dlaczego grają w gry pełne agresji – fizycznej lub werbalnej? To pytanie retoryczne.Drodzy Rodzice uderzmy się w piersi bądź zacznijmy zastanawiać nad tym, co robimy naszym dzieciom albo sobie. Wszystkie artykuły Nie da się wszystkiego zwalać na pęd życia, nawał obowiązków.Jeśli zdecydowaliśmy się być rodzicami, musimy mieć dla dzieci czas czy poświęcić im swoją uwagę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz