środa, 4 grudnia 2013

Urlop macierzyński?

I jakim sposobem tu coś załatwić bez nerwów? Od wczoraj próbuję złożyć wniosek o BECIKOWE… Przygotowałam się, a jak… zaświadczenie od ginekologa-jest, więc wczoraj wydrukowałam wszelkie dokumenty, wypisałam, podpisaliśmy wszystko z mężem- nakarmiłam Małego czy pojechałam.Czy w tym momencie w MOPSie dostałam pierwszego kosza- niby ok, ale nie mam aktu urodzenia starszej córki, a ponoć dowód osobisty dziecka być nie może, a po drugie składka zdrowotna, którą trzeba wpisać do oświadczenia nie może być spisana z PITu, gdyż jako że ponoć Zakupy wydaje się zła ( „a niech Pani pamięta,że oświadcza Pani pod odpowiedzialnością karną „). Odprawili mnie z kwitkiem… Dziś od rana starałam się zdobyć te prawidłowe składki zdrowotne- w końcu udało się ( rzeczywiście będą trochę wyższe aniżeli w PIT- kto wie z jakiej przyczyny???) Potem wzięłam się za szukanie aktu urodzenia córki- dlatego że przecież na pewno mam… NIE MAM, przecież ostatni oddałam przy wyrabianiu jej dowodu osobistego… no to dzwonię do miłej Pani w MOPSie (wcale nie była) albo pytam czy napewno ten dowód nie wystarczy („absolutnie”- dlatego że przepisy). OK!!! PRZEPISY!!! Zapytałam, albo zawsze tak wszystko utrudniają…bo ja mam dość albo chcę pożyczyć dokumenty, bo na razie lub tak reszty nie dostarczę, bo nie mam tego nieszczęsnego aktu urodzenia (musiałabym jechać do „wielkiego miasta”, a jestem z dziury zabitej dechami- z dwójką maluchów??? Pytam??? ODPADA!!!). Wtedy dopiero się WŚCIEKŁAM- dlatego że ponoć dokumenty mogę odebrać sobie za ponad 2 tygodnie, ponieważ Pani pozwoliła sobie gdzieś tam zarejestrować- też jakieś chore przepisy!!! Powiedziałam,że ma je przygotować, bo ja złożę jakąś reklamację ( wszystko w nerwach paplałam…;-O) podziękowałam (TAK podziękowałam) czy się rozłączyłam. Pani chyba się zestresowała, bo po 15 minutach oddzwoniła do mnie czy poinformowała, że ZAPOZNAŁA SIĘ identycznie z ustawą i przepisami lub taki dowód bywa. Rozumiecie… MOŻE BYĆ!!! Tyle nerwów… jutro tam jadę- mam nadzieję, że załatwię. Trzymajcie kciuki.


.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz