wtorek, 26 sierpnia 2014

W trampkach!

Nie tracę czasu na zastanawianie się przez pół dnia o której mam wyjść, w jaką pogodę, co na siebie włożyć, a wreszcie którędy pobiec lub w pierwszej kolejności w jakim celu. Nie rozmyślam nad powyższym odnośnie moich równie rozbieganych znajomych. Nie zastanawia mnie w jaki sposób otoczenie postrzega mojego hopla odnośnie pozytywnego zmęczenia.


Niestety zmęczenie nie wyłącza słuchu, ponieważ jeszcze doleciało w moje plecy „ no nie wiem, gdyż jako że Pani taka chuda i jeszcze chudsza chce być”, no albo wspaniałe „ no ale Pani to sapie jakim sposobem lokomotywa” i „niezdrowo tak się męczyć”.


Nie, no pewnie, Pani Szanowna, zdrowiej siedzieć na czterech literach dzień po dniu zażerając tłuste bądź czekając na zawał jeszcze przed czterdziestką!Do tego, nie jestem chuda jedynie szczupła a biegam nie bo się odchudzam, jedynie od tak albo Moda ponieważ tak. Chcę, mogę i teraz!Bądź nic Ci do tego wścibskie babsko.Nawet chude może się poruszać, lub ziapać jeżeli uda się chudemu tak mega zmęczyć. A co, ziapac mi nie wolno?


Wiem, że klientów spotykają większe nieszczęścia niż sąsiedztwo klientów z góry układających teorię spiskową na temat każdej aktywności, no ale proszę Was… To mnie strasznie irytuje, podobnie w jaki sposób wszelka przekłamana troska pod tytułem „Ty aktualnie tak nie biegaj bo Ciebie czy tak na ten moment nie widać”. Paszli!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz