sobota, 31 stycznia 2015

Urlop macierzyński!

Patrzę w kalendarz albo tak, dziś piątek 8 listopada 2013 Byliśmy z dzieciakami na spacerku w lesie, cudnie było Mały spał w najlepsze, a Olivia biegała, skakała bądź śpiewała, nawet w pewnym krew pępowinowa miejscu cuchnie(O a wręcz strasznie śmierdzi), a moja córka na to ” mamusiu coś tu troszkę nie ładnie pachnie… myślałam,że skonam ze śmiechu- ja bym tam palnęła pewnie,że śmierdzi, a moja 3 letnia pociecha stwierdza, że coś trochę brzydko pachnie…SZOK!!! Dziś w jaki sposób zaledwie wróci do domku mój mężuś to ja się zmywam ponadto nieszczęsnego MOPSu- mam nadzieję, że dziś wszystko w końcu załatwię, dlatego że w jaki sposób nie, bo jak nie… to chyba nie ręczę za siebie lub wygarnę takim babsztylom co myślę tak na maksa. A mamuśka zła, to mamuśka niebezpieczna Wiecie hormony… ( Boże jaki to cudowny pretekst na wszystko ) Zresztą oprócz moich hormonów szalejących w organizmie to jeszcze pigułki dostałam od swojej pani ginekolog,żeby przypadkiem nie okazało się,że przyszłam za późno… (jak rodziłam, to taką Panią miałam przyjemność spotkać- karmiła piersią, a jakim sposobem w końcu skończyła to poszła po antykoncepcję, a tu niespodzianka… dziś bywa mamą 4 dzieciaków- fajowych zresztą ). Jadę… wróciłam lub załatwiłam, tak moi drodzy ZAŁATWIŁAM!!! Sama jestem w szoku, ale się udało- szczegóły omówię niedługo, dlatego że maluszek coś mnie woła krzykiem…


.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz